Czy znacie jakąś osobe żyjącą ,od której można by było czerpać przykład?
hm... Dla mnie takim przykładem do naśladowania był JAN PAWEŁ II ,ale niestety już go niema na świecie A czy w ZHP jest taka osoba ? ja przynajmiej nieznam takiej osoby , a szkoda.
MOże wy znacie takie osoby w czasach korupcji , zakłamania itp.
Czy wogóle takie osoby jeszcze są na naszym świecie? I co taka osoba powina ze sobą reprezentowac?
Zapraszam do odawania opini na ten temat
Pozdrawiam
Offline
Takich osób jest mnóstwo. I to wcale nie musi być ktoś wielki, znany na cały świat. Przykład do naśladowania można znaleźć w życiu codziennym zwykłych, szarych osób. Przyglądajmy się osobom pracowitym, szczerym, uprzejmym, skromnym i gotowym do poświęceń dla przyjaciół. Ciężko znaleźć kogoś kto ma te wszystkie cechy. Wkońcu nikt nie jest idealny. Ale może czasem warto zwracać uwagę tylko na dobre strony danej osoby? Konkretnych nazwisk nie podam, zostawie je dla siebie
Offline
Konrad wyjołęs mi to z ust
Dokładnie każdy z nas szuka sobie kogoś kto mu się podoba i chciałby być taki jak on w przyszłości. Zwykłym prostym przykładem są dzieci które mówią: „ja będę lekarzem jak mój tatuś” [albo mamusia ( nie obradzając płci pięknej:))]
A co do tych nieżyjących oni są wielkie, jaka przykładem jest jak tu Laura napisałaś nasz kochany Papież, on jest wielki do tej pory ponieważ , człowiek żyje póki my o nim pamiętamy.
chyba zboczyłem z temetu
Offline
Właściwie kim byłby człowiek bez autorytetu? Chyba nikim, byłby zwykłą szarą myszką. Ciężko jest określić kto jest moim autorytetem, ale nie jest to Jan Paweł II (właściwie nie wiem czemu, ale uważam, ze jeest to osoba wokół, której zrobił się wielki szum dopiero po śmierci a za życia poprostu robił to co musiał i mało kto zwracał na to uwagę) Ostatnio miałem na WOSie pracę o autorytetach, nie wiem czemu napisałem o Romanie Polko, moze dlatego, że interesuję się militariami a może poprostu dlatego, że nigdy nie trafiłem na osobę, która by mnie tak interesowała. Może mój post jest bez ładu i składu więc z góry przepraszam
Pozdrawiam Ulik.
Offline
Faktycznie nie łatwo jest o autorytet... bo nie ma osób bez wad, Jest wiele ludzi na świecie które mogłabym nazwać autorytetami, ale ja wolę szukać w swoim najbliższym otoczeniu. Gdy widzimy ludzi w Tv to tak naprawdę nigdy nie wiemy jacy są oni naprawdę. Dla mnie autorytetem nie jest osoba idealna... raczej taka która stara się walczyć ze swoim wadami i słabościami. A co do Jana Pawła II nie uważam żeby szum się zrobił dopiero po Jego śmierci.... zawsze był obecny w naszym życiu, może nie bylo to aż tak widoczne, ponieważ przyzwyczailiśmy się do Jego obecności, a po jego śmierci próbujemy wypełnić jakoś pustkę po Nim... i dlatego zdawac się może, że jest bardziej obecny niż za życia. To jak wilekim autorytetem był Jan Paweł II potwierdza choćby wciąz obecna w naszym życiu Jego nauka...
Ostatnio edytowany przez makus (2006-10-24 10:47:30)
Offline
A jak dla mnie to i tak za wysoko celujecie...(choć nie mówię że źle)autorytetem nie koniecznie musi być ktoś starszy... albo nagradzony jakąś prestiżową nagrodą, aby był przykładem dla innych. Autorytetem w harcerstwie dla mnie jest Kamil Augustynowich (były drużynyowy), w sporcie- mój brat, a osobą, która zawsze mi pomoże jak przyjdę z problemem jest Grzegorz Grondys.
Offline
Makus zgadzam się z tobą!! Ja przed śmiercią Jana Pawła II oglądałam ,różne jego pielgrzymki, spotkania z młodzieżą , można było wyciągnąć dużo wniosków, czegoś się nauczyć
Dla każdego zwykła osoba , która nas otacza może być wzorem do naśladowania ,bo przecież każdy popełnia błedy!!Ale najważniejsze jest aby się do nich przyznać,i potrafić je naprawić
Pozdrawiam
Offline
Jak miałeś 7 lat jasnee... a podobno nie oglądasz kreskówek...
PRAWDA WYSZŁA NAJAW
Offline
"Wierzyć niema w kogo , nie wiadomo co kochać, czego nienawidzić , co szanować czym gardzić " Fiodor Dostojewski
Czy te słowa nie są współczesne ?Moim zdaniem żyjemy w czasach moralnego chaosu , nastąpiła utrata podstawowych pojęć. Te wszystkie wydarzenia które wydarzyły się w przeciągu tygodnia, zmusiły mnie do ponownego rozpatrywania tematu "wzorzec osobowy" .Wielu młodym ludziom brakuje dobrego wzorca rodzinnego ,a później wynikają z tego różnego typu tragedie. Czy podstawowym wzorcem do naśladowania nie powinny być takie osoby jak mama , tata, najbliższe nam osoby....
Bo co takie małe dziecko wyniesie z domu w którym tata jest alkoholikiem i bez przerwy "tłucze" żonę , wielkie nic może być jeszcze gorszym człowiekiem jak jego tatuś...
pozdrawiam
Offline
Hmm właściwie dzieci nie mają wpływu na to czy ich rodzice będą ich wzorcami bo wkońcu "rodziny się nie wybiera", więc każdy moze trafić na ojca alkoholika, matkę ćpunkę, ale jeśli już ktoś pochodzi z takiego domu poprostu powinien się starać nie być taki dla swoich dzieci.
Offline
No właśnie, to jest główne źródło takich patologii. Jedna rodzi kolejną, poprzez przykład- ktoś patrzy na swoich rodziców, kolegów, twierdzi że tak jest fajnie, jest "wolny". Po co komu taka wolność, skoro kończy na śmietniku- moralnym, intelektualnym czy dosłownie, z braku pracy a co za tym idzie pieniędzy na życie.
Należy się raczej zastanowić co możemy z tym zjawiskiem zrobić. Dawać przykład, wychowywać czy właśnie nie przechodzić obojętnie obok czyjejś krzywdy. Jak popularne stało się ostatnio tzw. odwracanie głowy- "to mnie nie dotyczy, nie ma sensu nadstawiać za kogoś karku." Owszem, jest sens. Na pewno nie ucierpimy tak jak ta osoba która potrzebuje pomocy. Zresztą, nawet jeśli to co? Ten dobry uczynek do nas wróci, w tej czy innej postaci, a z gnębieniem kogoś, patologią itp. trzeba walczyć, bo to dotyczy nas wszystkich.
Chyba zszedłem z tematu troszkę
Offline
Ulik łatwo powiedzieć trudniej zrobić oczywiście powinni się starać bo wiedzą jak to jest mieć takich rodziców,ale ja na ten temat się nie będę wypowiadać ,gdyż mnie to nie dotyczy nie wiem jak to jest ....
Ale naprawdę jak jest taka możliwość to należy pomagać takim osobą bo to nie ich winna.
pozdrawiam
Offline
dokładnie łatwiej powiedzieć trudniej zrobić..... nie można urzywać stwierdzeń typu: te dzieci powinny itd. Nie wiemy jak się one czują... łatwo oceniać i mówić co by się zrobilo na ich miejscu , dopóki to nas niedotyczy. Dlatego nie wiem kim bym teraz była, gdybym nie miała kochających rodziców... nie ma co oceniać takich osób. myśle że nie ważne jacy są rodzice... dziecko zawsze uwaza ich za wzór , niestey nie zawsze za dobry....
Offline